Ostatnie spotkanie z o. Leonardem Bieleckim poświęcone było wierności. Jej wzorem jest Maryja, która ani przez chwilę nie wystąpiła przeciwko Bogu i Jego woli.
Jak nietrudno się domyślić, wagę wierności podkreśla Pismo Święte. W Ewangelii według św. Mateusza czytamy: „Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia” oraz „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”. Z kolei święty Franciszek mówił, że mamy w sobie tyle cierpliwości ile w chwili wystawiania na próbę. Wytrwałość pozwala znieść trudne chwile z nadzieją na spełnienie Bożych obietnic. Będąc wiernym możemy zatem pokazywać, jak żyć nadzieją.
Fundamentem wierności jest przekonanie, że Bóg wie lepiej, co jest dla mnie dobre. Wówczas chce się żyć tak, aby Bóg zrealizował swoje plany wobec mojej osoby. On ma we wszystkim rację, nie można zatem być Mu wiernym tylko częściowo i przyzwalać na niektóre grzechy. Takie przyzwalanie niesie bowiem zagrożenie dla życia duchowego.
Aby być wiernym Bogu, należy być również wiernym sobie, gdyż jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Wierność sobie możemy z kolei okazywać w drobnych sprawach. Z kolei wierność Bogu jest gwarantem wierności drugiemu człowiekowi.
W temacie wierności nie sposób nie poruszyć tematu wierności małżeńskiej. O. Jacek Salij mówił o rewolucji aksjologicznej na poziomie wartości. Uderza ona w trwałość małżeństwa, ludzie przyzwyczajają się do nowych standardów. Jan Paweł II mówi w tym kontekście o nihilizmie hołdującym przyjemności a godzącym w dozgonność małżeńską. Z pomocą przychodzi tutaj fakt, że małżeństwo jest sakramentem. Należy tutaj przyjąć założenie „wierność Bogu ponad wszystko”, inaczej łatwo dopuścić do niewierności w związku.
Warto się modlić o wierność. I dążyć do tego, aby wzruszała innych do tego stopnia, co wierność kwiatu dochowywana przez Małego Księcia.