Posted by on 19 maja 2016

„I żyli długo i szczęśliwie” – tak kończą się na ogół baśnie i romantyczne opowieści. Czy ślub to moment absolutnego spełnienia, który przynosi kres zmartwieniom i sprawia, że odtąd życie staje się bajkowo piękne? Odpowiedź na to i wiele innych pytań przyniosło czwartkowe spotkanie z ojcem Hieronimem.


Gdy spotkają się dwa światy

A może do baśni, zamiast jednego zdania zakończenia, można by dopisać jeszcze całą księgę? Dopiero po ślubie rozpoczyna się fascynująca historia dwojga ludzi, którzy zaczynają w pełni realizować swoje powołanie. Nie jest to już jednak romantyczna opowieść, lecz proza życia, w której znajdzie się miejsce zarówno na piękne, jak i na trudne chwile.

Mówią, że kobieta i mężczyzna to dwa odmienne światy, dwa sposoby odczuwania i kochania. Gdy rozpoczynają wspólną drogę, muszą przede wszystkim nauczyć się wzajemnie rozumieć. Każde z nich może bowiem wyrażać miłość w innym języku.

Dla kobiety w dialogu z mężem najważniejsze jest emocjonalne wsparcie. Często gdy ona próbuje „wygadać się”, on, zamiast okazać zrozumienie i zapewnić o bliskości, w krótkich słowach racjonalizuje sytuację. Mężczyzna poszukuje bowiem rozwiązania problemu – taki jest jego język miłości i wyraz troski o drugą osobę.

Warto jest pamiętać, że nie tylko kobieta potrzebuje komplementów ze strony męża. Także mężczyzna pragnie być podziwiany. Ważne jest dla niego poczucie, że jest potrzebny, a także pewność, że kobieta wierzy, iż poradzi on sobie w roli przewodnika i opiekuna rodziny. Praca i utrzymanie rodziny mogą być w męskim języku miłości najpiękniejszym wyznaniem uczuć. Wszystko po to, zapewnić ukochanej kobiecie i dzieciom dobre warunki życia.

Jak niegdyś podkreślał Paweł VI, a dziś mówią psychologowie i coachowie, ważnym wymiarem miłości małżeńskiej jest głęboka przyjaźń. Jej podstawą jest dobre poznanie się i umiejętność spojrzenia na świat z punktu widzenia drugiej osoby. Tym, co umacnia przyjaźć, jest wspólne spędzanie czasu oraz dzielenie obowiązków. Sztuką w miłości jest oddanie drugiej osobie prawdziwego siebie pomimo świadomości swoich wad oraz lęku przed odrzuceniem.

Między faktem a mitem

„Dotąd dwoje, lecz jeszcze nie jedno, odtąd jedno, chociaż nadal dwoje” – napisał Jan Paweł II. Choć miłość jest jednością, to w związku łatwo jest czasami zatracić własne ja, zapomnieć o swoich potrzebach i zaniechać pracy nad sobą. Dlatego w małżeństwie konieczne jest zachowanie złotego środka między jednością a zdrową odrębnością.

Innym wyzwaniem stojącym przed małżonkami jest obalenie mitów, które mogą spełnić się tylko w baśniach i telenowelach. „Mój mąż przez całe życie będzie mnie tak samo mocno kochał”. ” Małżeństwo da nam całkowite spełnienie potrzeb seksualnych”. „Nigdy mnie nie zrani i będzie akceptowała każdy mój czyn”. „Po ślubie będzie bardziej się starał”. „Kłótnie w związku oznaczają brak miłości”. Te stwierdzenia można niestety włożyć między bajki.

Zakochanie wiąże się z patrzeniem na świat „przez różowe okulary”. Gdy zaczyna się codzienne życie w radości i smutku, zdrowiu i chorobie, przychodzi czas na rozczarowanie. Jednak czy musi być ono negatywne? Roz-czarowanie można rozumieć jako zdjęcie czaru z kogoś, kogo wcześniej sami wyidealizowaliśmy. Zakochana osoba może w swojej wyobraźni wyznaczyć drugiej połówce nadludzką rolę. Tak idealną, że niemożliwą do wykonania.

„Tak mi dopomóż, Panie Boże wszechmogący…”

Żona lub mąż nie zdoła wyleczyć zranień, które pozostały w sercu z czasów dzieciństwa. Nie zaspokoi również całkowicie łaknienia miłości, które powstało w ludzkim sercu po zerwaniu jabłka w rajskim ogrodzie. Tylko Pan Bóg może wypełnić tą pustkę. I robi to każdego dnia, jeżeli tylko małżonkowie zaproszą go do swojego życia.

Poprzez sakrament, jakim jest małżeństwo, Pan daje siły do zrobienia tego, czego własnymi siłami nie można by było uczynić. Łaska, którą młodzi ludzie otrzymują od Pana Boga w dniu ślubu, jest prezentem, który można rozpakowywać każdego dnia. To z niej można czerpać siły, by iść do pracy po nocy wypełnionej płaczem dziecka, a wieczorem uśmiechać się do siebie pomimo zmęczenia i zmartwień.

Jest jeszcze jeden przepis na udane małżeństwo. Nawet najbardziej prozaicznym obowiązkom można nadać wyjątkowy charakter, kiedy wykonuje się je z miłości. Gdy do kanapki przygotowanej zaspanymi rękoma, mozolnie umytej podłogi lub naprawionego kranu w zachlapanej łazience doda się „magiczny składnik”, proza życia nabiera głębszego sensu.

Posted in: Bez Kategorii
//