„Idź, powiedz twemu Jezusowi wszystko, co masz na sercu. Ty Go nie widzisz, ale On jest w tabernakulum – w to możesz silniej wierzyć aniżeli w swoje własne istnienie.” – pisała św. Urszula Ledóchowska. Miniony weekend spędziliśmy w miejscu, w którym ta uśmiechnięta i energiczna kobieta założyła pierwszy dom sióstr Urszulanek. Sanktuarium w Pniewach jest miejscem, w którym niebo styka się z ziemią. I wielu z nas odczuło niezwykły spokój tego miejsca.
Nasze rekolekcje wielkopostne poprowadził ojciec Jakub Waszkowiak – Franciszkanin i znakomity biblista, który w wybrane czwartki prowadzi dla nas również cykl spotkań o Piśmie Świętym. Nauki były bogate i inspirujące. W najbliższym czasie będziemy publikować krótkie wpisy, które z pewnością skłonią do przemyśleń i zachęcą do spojrzenia na Boga jak na Ojca i Przyjaciela. Pomogą również odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących życiowego powołania. Zachęcamy do śledzenia naszej strony. 🙂
Swoją relację z Bogiem pogłębialiśmy podczas codziennej Eucharystii ubogaconej pięknym śpiewem, wieczornych czuwań i całonocnej adoracji. Rytm dnia wyznaczała liturgia godzin. Ci, którzy szukali inspirujących lektur, mogli znaleźć je w zorganizowanej biblioteczce, a ci, którzy chcieli jeszcze trochę porozmawiać z Bogiem, mogli udać się do kaplicy. Klasztorny ogród zachęcał do spacerów. Siostry ciepło nas przyjęły i zadbały nie tylko o dobre przeżycie rekolekcji, ale również o to, by nikt nie wrócił z nich głodny. Wielu z nas jeszcze dziś z rozrzewnieniem wspomina niedzielne ciasto.
W ten weekend przez wszystkie czytania mszalne przewijał się motyw Bożego Miłosierdzia. Słowo Boże jest ciągle żywe, dlatego wierzymy, że Pan właśnie w ten sposób skierował do każdego z nas aktualne i zarazem bardzo osobiste przesłanie. Miłosierdzia nie można mylić z pobłażliwością. Panu Bogu najbardziej zależy na tym, żebyśmy nawiązali z Nim bliską i osobistą relację. Będą w niej wzloty i upadki, piękne wyznania, ale też twarde słowa napomnienia. Miłość, która nie poucza i mówi wyłącznie to, co miłe dla ucha, nie jest bowiem prawdziwa.
Fotorelację z rekolekcji znajdziecie tutaj.