Czy istnieje ktoś, kto zdolny jest zmienić plany i zamysły Boga? Historia zna jedną taką osobę, a jej dokonanie zostało opisane na kartach Ewangelii wg świętego Jana. Maryja, bo o Niej mowa, skłoniła Jezusa, by objawił swoją chwałę wcześniej, niż zamierzał. „Jeszcze nie nadeszła godzina moja ” – przekonywał Syn Boży w Kanie Galilejskiej. Ale z miłości do matki w jednej chwili zmienił swój wielki plan – zapewne rezultat wielu godzin spędzonych wcześniej z Ojcem na modlitwie.
Czego jeszcze dowiedzieliśmy się na spotkaniu z ojcem Jakubem? Ewangelia, która z literackim kunsztem opisuje bogactwo tajemnicy objawienia, w oryginale składa się z repertuaru liczącego zaledwie 1000 słów. Taką liczbą wyrazów dysponował w tamtych czasach przeciętny, niekoniecznie wykształcony człowiek. Świętemu Janowi zależało na tym, by przesłanie o Dobrej Nowinie dotarło jak najszerszego kręgu odbiorców.
Przed męką Jezusa przyszło aresztować 600, a może nawet 1000 żołnierzy. Tyle liczyła kohorta, o której napisał ewangelista. Skąd owo przeszacowanie? W ten sposób św. Jan chciał podkreślić wielkość Chrystusa jako króla wszechświata. Jednocześnie w całej Ewangelii Pan Jezus ani razu nie nazwał siebie Mesjaszem. Wiedział bowiem, że w mentalności ówczesnych „Mesjasz” to „rewolucjonista”- czyli ten, który wyzwoli Naród Wybrany spod rzymskiego panowania. A nie taki był zamysł Boga.
Ojciec Jakub poruszył też kwestię Bożego planu w życiu każdego z nas. Porażka i niepowodzenie może być również zamysłem Ojca – który widzi więcej, niż my z ziemskiej perspektywy. Dlatego najpiękniejszą formą zaufania Bogu są słowa: „Niech dzieje się to, co zgodnie z Twoją wolą”. Warto jest prosić Matkę Bożą o wstawiennictwo w modlitwie. Bo Ona może nawet przekonać Pana Boga do zmiany planów.