Posted by on 23 października 2016

Któż nie marzyłby o odcięciu się od codzienności w malowniczej jesiennej scenerii? Miniony weekend spędziliśmy na wyjeździe integracyjnym w gospodarstwie agroturystycznym Trzy Dęby położonym w puszczy Zielonce.

Były wspólne śniadania i kolacje oraz długie wieczory przy rozmowach, grach planszowych, herbacie i grzanym winie przygotowanym według specjalnego przepisu Piotra, który na dwa dni wcielił się w rolę mistrza kuchni. Przytulne wnętrze, wielka sala ze wspólnym stołem i unoszący się w powietrzu zapach korzennych przypraw – wszystko to stworzyło niepowtarzalną, domową atmosferę.

Czego nigdy nie robiłeś? Od tej gry rozpoczęliśmy integrację. Wyścig o miejsce na krześle rozbudził chyba każdego, kto przyjechał zmęczony po pracowitym piątkowym dniu. Przy okazji dowiedzieliśmy się o niektórych osobach całkiem ciekawych rzeczy. 😉 W sobotę sprawdziliśmy swoje siły w turnieju wiedzy o duszpasterstwie wzorowanym na programie „Kocham Cię Polsko”, a w niedzielę graliśmy w biblijne kalambury. Długo będziemy też wspominać sobotnią potańcówkę, która trwała do późnych godzin nocnych. Niektórym spodobała się tak bardzo, że powstał pomysł wspólnego kursu tańca.

Punktem programu, który do końca pozostawał owiany lekką tajemnicą, była sobotnia gra terenowa. Po śniadaniu i wspólnej kawie cztery nieustraszone zespoły ruszyły po leśnych ścieżkach, by szukać ukrytych kartek z zadaniami. Wcześniej organizatorzy tak profesjonalnie „podkręcili” atmosferę, że część osób spodziewała się atrakcji na miarę Runmageddonu. Jak szybko się okazało, nie trzeba było kopać rowów przeciwczołgowych, mieliśmy za to niepowtarzalną okazję, by nauczyć się języka migowego, rozpalić ognisko, a także przygotować materiał promujący nasze duszpasterstwo. Zwłaszcza w ostatnim punkcie każdy z zespołów wykazał się godną pozazdroszczenia kreatywnością, co wzbudziło niepohamowane wybuchy śmiechu i radości podczas niedzielnego podsumowania gry. Osoby o artystycznej duszy mogły natomiast wykazać się w zadaniach polegających na stworzeniu jesiennych świeczników oraz bukietów z liści, które później zdobiły stoły podczas wspólnych posiłków.

Nie zabrakło też strawy dla ducha. Poranki rozpoczynaliśmy jutrznią, a wieczorami śpiewaliśmy nieszpory, odkrywając piękno modlitwy brewiarzowej. W piątek i sobotę uczestniczyliśmy w Eucharystii ubogaconej śpiewem i dźwiękami gitary. Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu każdy z nas mógł w ciszy porozmawiać z Panem Bogiem, znajdując chwilę odpoczynku po wrażeniach z intensywnego dnia.

Dzięki konferencji, którą przygotował dla nas ojciec Leonard, dowiedzieliśmy się trochę więcej o św. Franciszku – patronie naszej wspólnoty. Odkryliśmy w nim młodego człowieka, który podobnie jak my, zastanawiał się, co jest w życiu najważniejsze. Postać świętego przybliżył nam również Marek, który ujawnił swój ukryty talent aktorski.

Gospodarze zadbali, żeby nikt nie pozostał głodny. Niektórzy do dziś z lekkim rozrzewnieniem wspominają pyszne racuchy i okazałe talerze jajecznicy, które dostaliśmy na śniadanie. Także pogoda okazała się wyjątkowo łaskawa. Pomimo obaw, że cały weekend będzie tak szary i deszczowy, jak początkowo zwiastowały prognozy, już w sobotę przed południem wyszło słońce, które towarzyszyło nam przez dwa dni.

Niedzielną integrację zakończyliśmy wspólnym spacerem, korzystając z okazji, by złapać jeszcze trochę promieni jesiennego słońca. Po spacerze udaliśmy się na kawę. Już dziś z niecierpliwością czekamy na kolejne wyjazdy.

Posted in: Bez Kategorii
//